Słońce, a właściwie energia produkowana z użyciem promieniowania słonecznego, może zasilić tanią i zieloną energią nie tylko gospodarstwa domowe. Fotowoltaika może zapewnić „paliwo”, które napędzi rozwój transportu zeroemisyjnego. Już dziś wdrażane są pierwsze koncepcje środków transportu napędzanych energią produkowaną przez fotowoltaikę. Wielu inżynierów wiąże duże nadzieje wobec tego rozwiązania.
Epoka wykorzystywania paliw kopalnych do zasilania transportu będzie stopniowo odchodzić w niepamięć wraz z upowszechnieniem się elektryfikacji sektora z wykorzystaniem OZE lub innych paliw alternatywnych, jak np. wodór. Zero- i niskoemisyjne rozwiązania mają za kilka dekad zastąpić ropę naftową i gaz. W ostatnich latach postęp w tym obszarze był niezwykle dynamiczny.
Czy ktoś wyobrażał sobie jeszcze dwie dekady temu, że największe koncerny samochodowe będą stawiać na produkcję aut elektrycznych? Ford Mustang z charakterystycznym dźwiękiem silnika spalinowego będzie wyposażony w napęd elektryczny? A w Formule-E będą ścigać się bolidy elektryczne? Pierwszy samochód elektryczny powstał w 1842 roku, zanim wynaleziono telefon, a świat zrozumiał znaczenie energii elektrycznej. Wówczas powstał trójkołowiec napędzany energią z baterii, jednak nie był on w pełni sprawny. Ten moment nastał dopiero w 1882 roku. Dzisiaj historia zatacza koło i obserwujemy technologiczną bitwę koncernów na koncepcje transportu przyszłości. Jest ona efektem rosnącej świadomości społeczeństwa na temat negatywnych skutków wykorzystywania paliw kopalnych w gospodarce, a także świadomości polityków i decydentów podążających za rozwojem gospodarek na świecie. Obecnie transport odpowiada za ok. 17 proc. światowych emisji gazów cieplarnianych, a także za ok. 20,1 proc. emisji dwutlenku węgla (C Największy udział w emisjach tego gazu mają samochody osobowe – ok. 41 proc., oraz transport średni i ciężki – 22 proc.
Zmniejszenie emisyjności sektora transportu stanowiłoby ważny wkład w przeciwdziałaniu negatywnym skutkom zmian klimatu. Szansą na realizację tego celu jest elektryfikacja transportu, w oparciu o odnawialne źródła energii, a w szczególności o energię z fotowoltaiki. To właśnie to źródło pozyskiwania energii jest jedną z najszybciej rozwijających się technologii OZE na świecie. Już dzisiaj wspiera zmniejszenie znaczenia ropy w transporcie kołowym, a wraz z dalszym przyrostem nowych mocy, udział ten będzie coraz wyższy. Szczególną szansę należy upatrywać w elektryfikacji samochodów osobowych, a więc rozwoju tzw. elektromobilności, napędzanej energią pochodzącą ze słońca. Coraz częściej w domach jednorodzinnych montowane są ładowarki do samochodów elektrycznych, a na dachach mikroinstalacja fotowoltaiczna, która umożliwia nie tylko ograniczenie emisji gazów cieplarnianych z transportu. Dzięki takiemu rozwiązaniu koszt użytkowania samochodu spada niemalże do zera, co w dobie rosnących cen surowców energetycznych stanowi atrakcyjną alternatywę dla aut z silnikiem benzynowym czy diesla. Energia z instalacji fotowoltaicznej może napędzać również transport publiczny, m.in. autobusy. Pierwszy na świecie autobus zasilany energią słoneczną powstał w 2013 roku w Australii. Chociaż w autobusie nie zainstalowano paneli fotowoltaicznych, bateria była ładowana na centralnej stacji autobusowej za pomocą energii słonecznej. Następnie autobus mógł wyruszyć w podróż po mieście.
Elektromobilność napędzana zieloną energią to skok cywilizacyjny. W transporcie ciężkim będzie to o wiele trudniejsze. O ile na rynku pojawiają się już pojazdy ciężarowe z napędem elektrycznym, to ich zasięg nie jest konkurencyjny wobec silników dieslowych i benzynowych. Jednak rozwój technologiczny pozwala na pokonywanie kolejnych granic. Pojemność i technologia baterii do pozwala przejechać kolejne kilometry na jednym ładowaniu. Największe firmy kurierskie na świecie wdrażają elektryczne ciężarówki do łańcuchów logistycznych.
Nowoczesne technologie pozwalają nam myśleć również o elektryfikacji transportu morskiego czy lotniczego. Pojawiają się już pierwsze statki elektryczne, a jak wynika z wielu opracowań analityków, popyt na tego typu jednostki będzie stale rosnąć. Polska wnosi istotny wkład w rozwój słonecznego transportu. Studenci z Akademii Górniczo-Hutnicznej w Krakowie opracowali koncepcję AGH Solar Boat.
Transport lotniczy na elektryczną rewolucję będzie musiał poczekać. Już teraz produkowane są pojedyncze jednostki (np. bezzałogowe drony), ale ze względu na konieczność zużycia dużej ilości energii i montażu dużej liczby modułów PV na skrzydłach, których powierzchnia jest ograniczona, na razie uniemożliwiają podróż większej liczby osób. Być może rozwiązaniem będzie wyposażanie samolotów w baterie, które byłby zasilane energią np. z fotowoltaiki. Transport lotniczy coraz chętniej patrzy w stronę biopaliw oraz wodoru produkowanego w wykorzystaniem elektrolizy i energii z OZE, w tym energetyki słonecznej.
Elektryfikacja transportu zyskuje na znaczeniu. Warto pamiętać, że ropa nie zniknie z dnia na dzień z gospodarki i jeszcze przez długi czas będzie jednym z głównych paliw zasilających sektor transportu, ale wraz z rozwojem technologicznym jej udział będzie coraz mniejszy. Fotowoltaika już dziś postrzegana jest jako cenne źródło energii w produkcji zielonego wodoru na cele transportu. Koncepcje fotowoltaicznych pojazdów zapowiadają się interesująco, jednak musimy jeszcze poczekać na ich pełne wdrożenie. Kluczem jest efektywność takiego rozwiązania. Niemniej jednak - trzymamy kciuki!