Energetyka wiatrowa jest największym źródłem OZE w Polsce, zaraz po fotowoltaice. Jej zasoby znacznie zwiększą się za sprawą wiatraków instalowanych na Morzu Bałtyckim. W ten sposób Polska dołączy do światowego peletonu w wyścigu po offshore wind. Wiatraki na Bałtyku mają odmienić nie tylko energetykę, ale także polską gospodarkę.
Polska ma szansę zostać liderem rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w regionie Morza Bałtyckiego, a tym samym dołączyć do europejskich krajów rozwijających branżę offshore wind. W przyjętej w ubiegłym roku Polityce Energetycznej Polski do 2040 roku (PEP 2040) wpisano cel, którym jest osiągnięcie 5,9 GW mocy zainstalowanej w offshore wind do 2030 roku, oraz łącznie 11 GW do 2040 roku. Wiatraki na Bałtyku będą jedną z podstaw rozwoju zeroemisyjnego systemu energetycznego Polski oraz dekarbonizacji gospodarki. Rozwój sektora offshore wind stworzy także szanse na rozwój polskich przedsiębiorców i technologii, nowe miejsca pracy oraz zaktywizowanie polskich portów i budowę wokół nich ekosystemów biznesowych. Wiatraki na morzu pobudzą nie tylko sektora energetyczny, ale także morski, a w ostatnim czasie także biznes związany z gospodarką wodorową.
Inwestorzy pracują już nad pierwszymi projektami, zbliża się druga faza projektów
Obecnie polscy inwestorzy (np. PGE Polska Grupa Energetyczna, PKN Orlen) pracują nad rozwojem projektów, nierzadko w kooperacji z zagranicznymi, doświadczonymi partnerami. Szacuje się, że energia z pierwszych zainstalowanych turbin wiatrowych popłynie w okolicach 2026 roku. W ubiegłym roku prace nad farmami morskimi znacznie przyspieszyły za sprawą przyjęcia długo oczekiwanej ustawy offshore wind, która przewiduje wsparcie inwestorów (kontrakt różnicowy – CfD). Druga faza rozwoju wiatraków zakłada przystąpienie inwestorów do aukcji dedykowanej projektom offshore wind. Obecnie Ministerstwo Infrastruktury prowadzi postępowania przetargowe dla 11 lokalizacji (pozwolenia PSZW). W ostatnich miesiącach widać szczególne zainteresowanie zagranicznych inwestorów regionem Morza Bałtyckiego. Szacuje się, że potencjał polskiego Bałtyku znacznie przekracza 20 GW. Kluczowa będzie tu technologia pływających farm wiatrowych (floating).
Local content – klucz do rozwoju polskiej gospodarki
Polska otwierając się na morską energetykę wiatrową w szczególności liczy na duże zaangażowanie rodzimych przedsiębiorców, technologii, powstanie nowych miejsc pracy – czyli korzyści gospodarcze. Kluczowy jest nie tylko kontekst ekonomiczny, ale także zrównoważony rozwój. Ekologiczna energia z wiatraków może w znaczny sposób przysłużyć się do zwiększenia konkurencyjności polskiego przemysłu i firm za granicą. Produkcja z wykorzystaniem taniej i ekologicznej energii ma coraz większe znaczenie w łańcuchu dostaw oraz ze względu na ślad węglowy produktów wypuszczanych na międzynarodowy rynek.
We wrześniu 2021 roku przedstawiciele administracji rządowej oraz kluczowi przedstawiciele sektora wiatrowego podpisali przełomowe Porozumienie sektorowe na rzecz rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce ( „Polish Offshore Wind Sector Deal”). Jak przekonywali sygnatariusze umowy sektorowej, nadrzędnym celem współpracy jest wsparcie rozwoju sektora w Polsce oraz maksymalizacja wskaźnika „local content”, czyli udziału polskich przedsiębiorców w łańcuchu dostaw dla morskich farm wiatrowych powstających w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej.
- Już dzisiaj polski łańcuch dostaw dla morskich farm wiatrowych obejmuje ponad 400 firm. Pod porozumieniem sektorowym podpisało się ponad 120 podmiotów, w tym Spółki z udziałem Skarbu Państwa. To olbrzymi potencjał, który chcemy wspólnie wykorzystać – informował wówczas wiceminister klimatu i Pełnomocnik Rządu ds. OZE, Ireneusz Zyska.
Jakie konkretne korzyści gospodarcze ma dać rozwój offshore wind w Polsce? Często przytaczana przez ekspertów analiza ośrodka McKinsey wskazuje, że wiatraki na Morzu Bałtyckim mogą do 2030 roku dodać 60 mld zł do PKB Polski, przyczynić się do powstania 77 tys. nowych miejsc pracy oraz zasilić budżet państwa oraz samorządów kwotą 15 mld zł.