Morska energetyka wiatrowa ma być jednym z filarów zeroemisyjnego systemu energetycznego w Polsce. W połączeniu z energetyką wiatrową na lądzie, fotowoltaiką, biogazem, energetyką jądrową i zielonym wodorem może dać solidne podstawy nowoczesnej architektury energetycznej. Projekty zbliżają się do nas wielkimi krokami, bowiem instalacja pierwszych turbin na Morzu Bałtyckim ma ruszyć już za kilka lat.
- Potencjał offshore wind na polskich wodach Morza Bałtyckiego może wynieść nie 20, a ponad 30 GW – wynika z najnowszych danych PSEW
- 33GW w offshore wind zapewniłoby 57 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną w naszym kraju
- Energia z pierwszej farmy wiatrowej może popłynąć już w 2026 roku
Zgodnie z Polityką Energetyczną Polski morska energetyka wiatrowa ma być jedną z podstaw zeroemisyjnego systemu energetycznego w Polsce.Wiatraki na Morzu Bałtyckim na polskich wodach osiągną moc zainstalowaną na poziomie ok. 5,9 GW w 2030 roku oraz ok. 11 GW w 2040 roku. Według szacunków branżowych (Wind Europe,BEMIP) potencjał polskich wiatraków może wynieść ponad 20 GW. Okazuje się, że dane dotychczas podawane przez branżę są niedoszacowane. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej wraz z uznanymi ekspertami z Morskiego Instytutu UMG, Ramboll oraz KP Consulting przeanalizowało na nowo możliwości rozwoju offshore wind w Polsce. Jak się okazuje, potencjał jest znacznie większy.
33 GW może pokryć 57 proc. konsumowanej energii w Polsce
Jak czytamy w raporcie, eksperci wytypowali 20 nowych lokalizacji na polskich obszarach Morza Bałtyckiego o łącznej powierzchni 2171,5 km2. 18 z nich znajduje się w wyłącznej strefie ekonomicznej (WSE), a dwie pozostałe na morzu terytorialnym. Gdyby Polska zdecydowała się sięgnąć po ten potencjał, wiatraki morskie zapewniłyby 57 proc. energii elektrycznej. Nie bez znaczenia pozostaje poziom wskaźnika local content, czyli procentowego udziału polskich firm w projekcie. Ten ma sięgnąć poziomu aż 65 proc., więc to dobry sygnał dla polskich firm i przemysłu. Przy założeniu rocznej produkcji 130 TWh spadek emisji CO2 mógłby wynieść nawet ok. 102 mln t rocznie – informuje PSEW.
Obecnie w Polsce realizowane są projekty w ramach tzw.pierwszej fazy rozwoju (5,9 GW) Ministerstwo infrastruktury rozpatruje wnioski o pozwolenia lokalizacyjne w ramach drugiej fazy rozwój (obecnie rozwijanych jest 2,5 GW). Aby osiągnąć poziom 33 GW, potrzebna jest trzecia faza projektów.
Zgodnie z szacunkami PSEW, inwestycje wiatrowe na Morzu Bałtyckim o mocy 33 GW szacunkowo wygenerują ponad 100 tys. miejsc pracy oraz 178 mld zł wartości dodanej brutto w fazie rozwoju i 46 mld PLN rocznie w fazie operacyjnej.
Potrzebne są zmiany w dokumentach strategicznych oraz regulacjach
Jak sięgnąć po projekty w trzeciej fazie? Eksperci wskazują, że potrzebna jest dyskusja branżowa na temat z udział przedstawicieli administracji rządowej. Wyniki dyskusji powinny dać odpowiedź, jak powinno zmienić się regulacje, by ułatwić inwestycje. Kluczowe będą też zmiany w strategicznych dokumentach jak Polityka Energetyczna Polski do 2040 roku, nowelizacja ustawy offshore wind, czy też kluczowego planu zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich.
Tak jak w przypadku sektora onshore oraz energetyki słonecznej, konieczne jest uproszenie procedur administracyjnych dla nowych projektów, w szczególności w zakresie wydawanych pozwoleń. Jest to problem, który dotyka praktycznie całą Europę. Wyznaczone cele OZE w dokumentach europejskich nie mają się w żaden sposób do efektywności permittingu. Podobne problemy dotyczą energetyki słonecznej, w tym dużych farm fotowoltaicznych, oczym wielokrotnie informowaliśmy na łamach OZE.pl
Co więcej, nie powinno zapominać się też o rozwoju i modernizacji infrastruktury przesyłowej, która będzie kluczowa do podłączenia wiatraków z lądem oraz do przesyłu bezemisyjnej energii z północy Polski na południe. Innego rodzaju potrzebną infrastrukturą są porty – instalacyjne i serwisowe. Te główne są planowane w Świnoujściu oraz w Gdańsku.
Źródło: gov.pl, PSEW