Ubiegły rok był rekordowy dla rozwoju OZE w Polsce. W 2023 r. do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE) przyłączono instalacje o mocy 6,1 GW. To największy w historii przyrost. Dzięki czemu na koniec 2023 r. moc zainstalowana w OZE w Polsce wyniosła 28,77 GW – wynika z danych Agencji Rynku Energii (ARE).
Tak znakomity wynik w kraju uzależnionym od energetyki węglowej, przełożył się na rekordową produkcję energii z instalacji fotowoltaicznych i wiatrowych. W efekcie udział OZE w generacji energii w Polsce wyniósł ponad 27% (ponad 45,1 TWh), co jest największym wskaźnikiem w historii naszego kraju. Dla porównania dziesięć lat wcześniej, na koniec 2013 r., wyniósł on nieco ponad 10,3%.
Króluje fotowoltaika
Podobnie jak w latach ubiegłych, najszybciej rozwijającą się technologią OZE była fotowoltaika napędzana zarówno przez wielkopowierzchniowe farmy, ale również mikroinstalacje prosumenckie. Tylko w 2023 r. do sieci przyłączono instalacje fotowoltaiczne o łącznej mocy blisko 4,9 GW, z których 1,9 GW stanowiły mikroinstalacje prosumenckie. Państwo i samorządy poprzez różne programy dotacyjne wspierały zakup mikroinstalacji OZE. Sztandarowym narzędziem, który przyczynił się do tak dynamicznego rozwoju energetyki obywatelskiej w Polsce, był program Mój Prąd czy Czyste Powietrze. Należy podkreślić, że mimo zmian w systemie rozliczeń prosumenckich z kwietnia 2022 r., zrealizowanych poprzez wprowadzenie obowiązkowego rozliczenia wartościowego (net-billing) dla nowych instalacji, w ubiegłym roku w sieci przybyło ponad 190 tys. prosumenckich mikroinstalacji fotowoltaicznych. W efekcie na koniec 2023 r. do sieci przyłączonych było ponad 1,38 mln prosumenckich mikroinstalacji PV o łącznej mocy blisko 10,7 GW.
Kluczowe regulacje
Podsumowując ubiegły rok w obszarze energetyki, w szczególności OZE, nie można zapomnieć także o zmianach legislacyjnych, które w założeniu mają się przyczynić do dalszego rozwoju zielonej energetyki w Polsce. W 2023 r. znowelizowana została ustawa o odnawialnych źródłach energii, która wprowadziła m.in. normy prawne dla umów PPA, przepisy umożliwiające rozwój spółdzielni i klastrów energii, zmiany w prawie budowlanym. Dzięki tym ostatnim instalacje fotowoltaiczne o mocy do 150 kW został zwolnione z obowiązku uzyskiwania pozwolenia na budowę, co ma skrócić czas realizacji inwestycji. Wprowadzono również instytucję prosumenta lokatorskiego, będący zachętą do montażu instalacji fotowoltaicznych na budynkach wielorodzinnych. Dzięki wprowadzonym zmianom, wspólnoty, spółdzielnie mieszkaniowe i TBS-y, będą mogły zarabiać na sprzedaży nadwyżek wyprodukowanej energii elektrycznej. Środki ze sprzedaży energii będą mogły być przeznaczane na poczet opłat związanych z lokalami mieszkalnymi w budynku (np. fundusz remontowy, energia elektryczna, ciepło, gaz, administracja, sprzątanie), na którym umiejscowiona jest instalacja OZE.
Ujemne ceny energii
Ubiegły rok był wyjątkowy także z innych względów. Po raz pierwszy na rynku energii elektrycznej w Polsce byliśmy świadkami ujemnych cen energii elektrycznej, powodowanych m.in. poprzez zbyt dużą produkcję energii z OZE przy ograniczonym zapotrzebowaniu na nią. Doświadczyliśmy również kilkukrotnie sytuacji, w której z powodu nadmiarowej produkcji energii Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) zostały zmuszone sięgnąć po jedno z ostatecznych narzędzi służących zapewnieniu bilansowania pracy sieci - zaniżenia generacji ze źródeł fotowoltaicznych przyłączonych do sieci średniego i wysokiego napięcia. Należy podkreślić, że operator sięga po te rozwiązanie tylko w sytuacji, gdy mechanizmy rynkowe okażą się niewystarczające.
O ile tak dynamiczny rozwój OZE może cieszyć, o tyle coraz większa liczba źródeł pogodozależnych w sieci stanowi poważne wyzwanie dla stabilnej pracy sieci elektroenergetycznej i zapewnienia stałej równowagi między produkcją, a poborem energii w każdej sekundzie. Dalszy przyrost nowych instalacji OZE, zarówno tych wielkoskalowych jak farmy fotowoltaiczne czy wiatrowe, jak i mikroinstalacji, wymaga upowszechnienia magazynowania energii. Pozwoli to nie tylko na zwiększenie elastyczności pracy sieci poprzez zmagazynowanie nadwyżek energii generowanej w OZE, ale również zwiększyć zdolność sieci do przyłączania kolejnych instalacji, a także wpłynie na obniżenie cen energii dla odbiorców końcowych.
Według danych Polskiej Izby Magazynowania Energii (PIME), na które powołuje się Ministerstwo Klimatu i Środowiska, w Polsce jest zaledwie ok. 11 tys. przydomowych magazynów energii o łącznej mocy ponad 100 MW i pojemności ponad 130 MWh. W przypadku odbiorców przemysłowych, moc zainstalowanych magazynów energii wynosi ponad 130 MW. Niestety, rozwój magazynowania energii jest wspierany w ograniczonym zakresie na poziomie głównie gospodarstw domowych w ramach programów dotacyjnych jak Mój Prąd. Bez większego wsparcia pozostają przedsiębiorcy i przemysł, co wymaga zmiany.
W kontekście rozwoju OZE nie możemy również zapominać o inwestycjach zarówno w budowę jak i modernizację linii energetycznych, ale również optymalizację wykorzystania istniejących zdolności przyłączeniowych m.in. dzięki upowszechnieniu linii bezpośrednich czy cable pooling. Bez podejmowania zdecydowanych działań realizacja celów, które Polska założyła sobie w rozwoju OZE, może mocno wyhamować. Jest ryzyko, że zamiast o kolejnych sukcesach będziemy mówić o zmarnowanych szansach.